Odkąd pamiętam nauka języków obcych, a następnie, posługiwanie się nimi w kontakcie z osobami z różnych części świata, było dla mnie czymś fascynującym, wręcz ekscytującym, a dodatkowo, przychodziło mi z wielką łatwością i lekkością.
Obcowanie z językami jest dla mnie wspaniałą możliwością doświadczania siebie w zupełnie innych energiach, odsłonach, a szczególnie, świadomościach. Uwielbiam siebie w energiach języka angielskiego, hiszpańskiego, tureckiego, ponieważ każdy z nich wnosi do mojego świata coś niezwykłego, do czego nie mam dostępu, posługując się jedynie językiem polskim. To tak, jakbym przełączała się na zupełnie inny kanał komunikacji ze Wszechświatem.
Przyznam, że w ostatnich latach, wielu życiowych zmianach i wydarzających się trudnościach, zapomniałam, iż doświadczanie siebie w tych przeróżnych odsłonach językowych sprawia mi tak wiele radości, przyjemności oraz ożywia moje ciało.
Przypomniałam sobie o tym w ostatnich dniach, z racji tego, że Wszechświat w natychmiastowej wręcz odpowiedzi na moje prośby i wysyłane wibracje podesłał mi cudowną możliwość tłumaczenia mocno energetycznych, kosmicznie transformujących warsztatów „Living Your ROAR!” z Dr. Lisą Cooney, które de facto, polecam Ci z całego serca.
Dzięki temu doświadczeniu na nowo odkryłam siebie, a także swoje zdolności transliteracji, czyli według Access Consciousness, w dużym skrócie, zdolności do porozumiewania się w każdym języku, poprzez postrzeganie, czytanie i tłumaczenie energii, która kryje się pod słowami.
Jeżeli ktoś z Was miał kiedyś przyjemność tłumaczyć coś symultanicznie to na pewno wie, że w tym procesie nie ma czasu na myślenie, ponieważ myślenie o tym, co się tłumaczy, wyrzuca ze strumienia, stanu swobodnego przepływu, flow. I dla mnie, osobiście, tłumaczenie symultaniczne jest znacznie prostsze, aniżeli tłumaczenie konsekutywne, gdzie włącza mi się logiczny umysł, a przy trzecim zdaniu nie wiem już co było w pierwszym, khm, czego nie mam na przykład, podczas robienia tłumaczeń pisemnych, które są dla mnie równie przyjemne i tutaj mogę dać mojemu umysłowi się wyszaleć i sobie dać przestrzeń do bawienia się słowami, co uwielbiam robić, kocham słowa, ich magię ach..
Tak więc, chciałabym tu zwrócić Twoją uwagę na to, że 1) kiedy kogoś lub czegoś słuchasz, rozmawiasz z kimś, ale nie pozwalasz sobie postrzegać energii tego, co jest mówione, tylko wchodzisz w rozumowanie, możesz stracić esencję przekazu, a przede wszystkim to, co jest prawdą danego komunikatu, ponieważ a) nasz umysł potrafi nas zmylić, zakleszczyć, wciągnąć w schematy myślowe i odciągnąć od tego, co jest, a b) energia nigdy nie kłamie i całe szczęście, ufff…
A kolejną kwestią jest to, że 2) posługując się aktywnie językami obcymi masz a) dostęp do zupełnie innych przestrzeni siebie i świata, energii i świadomości, o czym mówi, na przykład, Eliza Sarna oraz b) masz więcej możliwości do ukazania się globalnie w pełni swojej wyjątkowości.
Patrzyłeś kiedyś na to w ten sposób?
I kończąc te swoje dosyć chaotyczne przemyślenia, chciałabym zostawić Cię z kilkoma pytaniami, które pozwól sobie poczuć, a nie tylko logicznie na nie odpowiedzieć, być może wniosą one do Twojego świata więcej świadomości, a na pewno, pozwolą Ci doświadczyć energii tego, o co pytasz:
Co tak naprawdę kochasz robić? Co sprawia Ci radość? Co sprawia, że masz dostęp do stanu flow, swobodnego przepływu i komunikacji ze swoim Istnieniem? Co ożywia Twoje ciało? Do czego masz dostęp komunikując się w innych językach? W jakich energiach jesteś posługując się innymi językami? Co wiesz o sobie, o swoich zdolnościach, czego być może jeszcze nie spostrzegłeś, nie wcieliłeś w życie? Jakie są Twoje dary, unikalne umiejętności, z którymi przyszedłeś na ten świat? W jaki sposób możesz je aktywować, wcielić w życie? Jak by to było, gdybyś od dziś pozwolił sobie doświadczać siebie w swojej unikalności i wyjątkowości? Jak by to było, gdybyś ukazał się światu w swoim pięknie, z tym, co masz mu do zaoferowania, poza logiką i rozumowaniem, gonieniem za perfekcją i dopasowywaniem się do społecznych norm i konwenansów? Jak by to było być prawdziwie sobą?
A teraz pozwól sobie otrzymać to, co właśnie tymi pytaniami, poruszyłeś w energii w swoim świecie…
Leave a comment